Przegrana w 93 minucie

Przegrana w 93 minucie
Odnotowaliśmy drugą w tym sezonie porażkę, ulegając na wyjeździe drużynie z Cyprzanowa, a nie musieliśmy. Bramkę na 2-1 straciliśmy w 93 min. gry po samobójczym trafieniu Adama Szatko.
W pierwszej połowie byliśmy drużyną lepszą. Prowadziliśmy grę, kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń, poza kilkoma akcjami zaczepnymi gospodarzy, i co najważniejsze stwarzaliśmy sobie sytuacje strzeleckie. Jedną z nich wykorzystał w 40 min. Marek Jasny, co jak się okazało było zdecydowanie za mało.
W drugiej połowie, przynajmniej w jej początkowych 15 minutach, kontynuowaliśmy to co graliśmy w pierwszej połowie. Coś jednak się zacięło. Oddaliśmy niepotrzebnie inicjatywę rywalom, którzy raz po raz i coraz śmielej atakowali, zamiast strzelić drugą bramkę i spokojnie kontrolować zawody. Największe zagrożenie gospodarze stwarzali po stałych fragmentach gry, zarówno przy rzutach wolnych, jak i rożnych. Około 65 min. po rzucie rożnym, piłka w zamieszaniu podbramkowym spadła pod nogi napastnika Cyprzanowa, który uderzył bez namysłu pod poprzeczkę. Nawet po stracie bramki wciąż byliśmy w grze i mogliśmy przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę. Nasza nieudolność tego dnia wzięła jednak górę. W 92 min. obrońcy Cyprzanowa, aż 3 (!) razy wybijali piłkę z własnej linii bramkowej! W ostatnich sekundach doliczonego czasu gry gospodarzom przyznany został rzut wolny, a Adam Szatko na tyle niefortunnie interweniował, że piłka znalazła drogę do naszej bramki obok bezradnego Ryszarda Jasnego, po czym sędzia zakończył spotkanie. Radość gospodarzy nie miała granic, gdyż przebieg meczu nie wskazywał na ich wygraną, jednak to oni, rzutem na taśmę, dopisali do swojego konta 3 cenne punkty, a zawodnicy Markowic ze spuszczonymi głowami schodzili do szatni...
Na półmetku rozgrywek jesiennych pora spojrzeć prawdzie w oczy. Z całym szacunkiem dla zespołów z Rudnika i Cyprzanowa, ale jeśli nie potrafimy wygrywać z takimi przeciwnikami - nie mamy czego szukać na górze. Dopadła nas B-klasowa brutalna rzeczywistość. Cała nasza koncentracja powinna być od teraz zwrócona przede wszystkim na "zabezpieczenie tyłów". Każdy zdobyty punkt jest na wagę złota. Każde kolejne spotkanie to mecz za 6 punktów. Na jesieni do zgarnięcia pozostało 18 pkt. z 6 meczów. Czekają nas bardzo trudne wyjazdy. Ile punktów zdobędziemy? Wszystko, jak zawsze, zweryfikuje boisko. Oby tych punktów było na tyle dużo, żebyśmy po wiośnie nie obudzili się z ręką w nocniku.
Komentarze