WYJAZDOWA PORAŻKA NUMER 6

WYJAZDOWA PORAŻKA NUMER 6

WYJAZDOWA PORAŻKA NUMER 6

5-1. Naszym katem okazał się dzisiaj Marcin Neukirch, który zdobył dla Gamowa wszystkie 5 bramek. To już szósta wyjazdowa porażka - nie można tu mówić o przypadku. Na wyjazdach gramy tragicznie, poza kilkoma przebłyskami, gdzie zdobyliśmy punkty. Dlaczego tak jest? Nie ma wytłumaczenia. Pozostaje żałość i rozczarowanie. Dzisiejsza porażka jest najwyższą w tym sezonie. U siebie wygraliśmy z Gamowem tym samym wynikiem. W całym sezonie straciliśmy dotychczas 20 bramek, a dziś przyjęliśmy 5.

Pierwsze minuty nie wskazywały na taki przebieg meczu. Dobrze rozgrywaliśmy piłkę, stworzyliśmy kilka sytuacji strzeleckich... ale byliśmy rażąco nieskuteczni. W 15 minucie swój "show" rozpoczął napastnik Gamowa. Bramka dla gospodarzy spadła niczym grom z jasnego nieba. Prostopadła piłka weszła niczym "w masło" pomiędzy linię markowickiej defensywy, podobnie jak pozostałe 4 bramki. Choć szybko odpowiedzieliśmy w 23 min. - Adam Nowakowski dorzucił z rogu, a na wyrównanie strzelił z głowy Adam Szatko - to więcej bramek nie strzeliliśmy. Bronią Gamowa, prócz bramkostrzelnego napastnika, byli skrzydłowi, którzy niemiłosiernie dawali się we znaki markowickiej drużynie. Niespodziewanie padła również bramka w 44 min. na 2-1. Mieliśmy jeszcze doskonałą szansę na wyrównanie, ale snajperski nos zawodził dzisiaj najlepszego strzelca drużyny Mikołaja Tappera, który na domiar złego otrzymał (niesłusznie) 4 żółtą kartkę w sezonie i zabraknie go na meczu z Pawłowem. Szczęścia zabrakło również Jackowi Herokowi, który mimo wielu szans nie potrafi ostatnio znaleźć drogi do bramki przeciwników.

W szatni padły męskie słowa i na drugą połowę wyszliśmy w bojowym nastawieniu. Niestety. Mimo, iż piłkarsko byliśmy nieco lepsi od gospodarzy, jak również więcej czasu znajdowaliśmy się przy piłce - Gamów bezlitośnie nas kontrował, a bramka gospodarzy była jak zaczarowana. Marnowaliśmy sytuację za sytuacją. Chwalona dotychczas defensywa markowickiego LKS 07 zaliczyła dzisiaj swój najgorszy mecz w sezonie, a linia pomocy i napadu nie stanęła na wysokości zadania. Zawiodła cała drużyna. Zamiast patrzeć do przodu - znowu musimy obracać się za siebie.

Do końca sezonu pozostały 4 mecze, z czego 3 gramy u siebie z mocnymi przeciwnikami: Pawłów, Grzegorzowice i Jankowice. Wszystko w naszych rękach, bo na Estadio Markowice czujemy się najlepiej. Przed sezonem celem było przede wszystkim utrzymanie - tego się trzymamy, a Zarząd Klubu zapewnił zawodnikom dogodne warunki, aby zrealizować ten cel! Do boju, nie spuszczać głów! Liczą na was wierni kibice i markowicka społeczność! 110 - lecie Klubu zobowiązuje!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości